Weekend ligowych porażek
To nie był udany weekend dla piłkarzy rywalizujących o punkty pod znakiem kamieńskiego Gryfa. Niektórzy o takich meczach w ogóle nie piszą, wolą je przemilczeć, ale my napiszemy, bowiem porażki przede wszystkim uczą, pozwalają wyciągnąć wnioski na przyszłość.
Wszystko zaczęło się od piątkowej (20.09) pechowej przegranej juniorów młodszych z drużyną Wybrzeża Rewalskiego Rewal. Urodzeni w latach 2004/2005 zawodnicy AP Gryf długo prowadzili, że starszym od siebie rywalem. W końcówce jednak goście z powiatu gryfickiego wyrównali a później, gdy nasza drużyna postawiła wszystko na jedną kartę i powalczyła o pierwsze ligowe zwycięstwo dostała w ostatnich minutach cios, od którego już się nie podniosła. Wybrzeże wygrało 4:3 i to jego zawodnicy mogli zatańczyć przysłowiowe kółeczko... Natomiast naszym zawodnikom przyszło przeanalizować błędy, których trochę się nazbierało. Na pocieszenie pozostaje fakt, że do gry po kontuzji wrócili Jakub Nowacki i Bartosz Kłoskowski. Pierwszy z nich nawet strzelił jednego z goli, drugie dwa dołożył Tomek Rosal.
W piłce nożnej czasami przychodzą takie momenty, że nic Ci nie wychodzi, rywal jest za mocny i w pewnym momencie tracisz motywację do dalszej gry, choć wcześniej wszystko pewnie działało tak jak w szwajcarskim zegarku. Z taką sytuacją spotkali się zawodnicy rocznika 2008/2009, którzy udali się do Dębna. Zgłaszając drużynę do wojewódzkich rozgrywek młodzika młodszego wiedzieliśmy, że przyjdą takie mecze, że nasi zawodnicy nie poradzą sobie z presją gry. Dotychczas rywalizując, że słabszymi od siebie rywalami nie nauczyli się jak sobie z nią radzić. W sobotę (21.09) dostali lekcję od UKS-u Dębno. Przegrali 1:9 (gol Michała Mazura) i teraz czas wyciągnąć wnioski bowiem przed nimi kolejny trudny sprawdzian, tym razem z FASE Szczecin.
Tak jak wspomnieliśmy czasami pech, czasami brak motywacji powoduje, że przegrywasz. Gorzej, gdy przyczyną porażki jest zbyt duża pewność siebie. Nasi trampkarze (rocznik 2006/2007) pojechali do Żarnowa wzmocnieni trzema zawodnikami urodzonymi w 2005 i chyba zapomnieli, że także oni rywalizują ze starszymi rywalami. Przeciwnik okazał się mocniejszy fizycznie, bardziej przyzwyczajony do gry na trudnym. dużym boisku. Wykorzystał swoje atuty z nawiązką, na domiar złego co niektórzy nasi gracze powinni sobie powtarzać jak mantrę, że nawet jeśli sędzia popełnia rażące błędy na korzyść rywala to oni nie są od oceniania jego pracy...
Teraz czas przejść do przyjemniejszych rzeczy i rywalizacji, gdzie wyniki nie są ważne. W sobotę (21.09) rano debiut w tym sezonie zaliczyła drużyna orlika młodszego (rocznik). Akademia Piłkarska Gryf Kamień Pomorski była gospodarzem ich turnieju w ramach rozgrywek #PierwszaPiłka grupy 4, w którym oprócz naszej drużyny grała AP Baltica Świnoujście i Wybrzeże Rewalskie Rewal. W zawodach tych można było zobaczyć wiele pięknych akcji, mnóstwo goli i samą radość z gry. A na koniec nagroda w postaci medali i pysznej pizzy. Wszystko to dzięki realizacji programu Społecznik - Aktywne Maluchy, który otrzymał dofinansowanie Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego. O tej inicjatywie napiszemy więcej wkrótce...
Skrzaty (rocznik 2013/14) i Żaki (2011/12) udały się odpowiednio do Międzyzdrojów i Świnoujścia. Najmłodsi rywalizowali w ramach grupy 6. z drużynami AP Baltica i Prawobrzeże Świnoujście oraz gospodarzem Falą Międzyzdroje. Natomiast żaki w ramach turnieju grupy 12 zagrały przeciwko Fali Międzyzdroje, AP Baltica i Flocie Świnoujście. Podobnie jak wśród starszych kolegów można było zobaczyć pięknych akcji, mnóstwo goli i samą radość z gry. Generalnie dziękujemy za gościnę... A jak budować ducha drużyny pokazał w miniony weekend Filip Pawlaczyk...
Komentarze