Rocznik 2008 po trzecim dniu rywalizacji na IRAS CUP 2018 - zdjęcia, filmy
Trzeci dzień pobytu drużyny rocznika 2008 Akademii Piłkarskiej Gryf Kamień Pomorski okazał się kluczowy dla końcowych pozycji w turnieju. Zakończyła się rywalizacja grupowa (grano każdy z każdym) a rozpoczęły się pojedynki pucharowe. Jednak po kolei.
Na dzień dobry zostały do rozegrania dwa spotkanie grupowe. Najpierw z gospodarzami Irasem Czaplinek a potem Błękitnymi Stargard. W pierwszym z nich nasza drużyna po dwóch bramkach Michała Mazura i jednym trafieniu Maksymiliana Szpakowskiego oraz Krystiana Krzosa wygrała 4:1. Niestety w starciu z Błękitnymi poszło im już gorzej i można powiedzieć zasłużenie uległa Stargardzianom 0:2. Ten wynik oznaczał, że AP Gryf rywalizację grupową zakończył na czwartym miejscu a w ćwierćfinale przyszło mu się zmierzyć z Żakami Szczecin Dąbie, z którymi w piątek w piątek udało się wygrać 4:1.
Mecze pucharowe to jednak inna bajka. Wszystko rozpoczęło się znakomicie. Od rzutu wolnego Krystiana Krzosa i prowadzenia 1:0, jednak od tego momentu było już znacznie gorzej. Po jednym z błędów szczecinianie wyrównali a po przerwie stawka pojedynku sparaliżowała naszych podopiecznych. Nie było już składnych akcji. Taki obrót spraw wykorzystała drużyna Żaków, która zdobyła bramkę na 2:1... Strat nie udało się już odrobić a atmosfera w drużynie stała się niemal grobowa. Każdy z zawodników wiedział, że rywal był do ogrania, gdyby tylko zagrać tak jak w fazie grupowej.
Taki wynik spowodował, że została walka o miejsca 5-8 i to kilka minut później...
Ogrom emocji z poprzedniego spotkania spowodowały, że nasza drużyna w starciu z AP Technik Świdwin popełniała masę błędów i nie grała tak jak wcześniej. Rywale szybko zdobyli dwa gole i otrzymali także jedenastkę... Rzut karny okazał się kluczowy dla późniejszych losów starcia. Krzysiu Bęgowski obronił strzał rywala i tchnął nowego ducha walki w swoich kolegów. Ci za sprawą Nataniela Emeschajmera i Krystiana Krzosa jeszcze w pierwszej połowie wyrównali.
Po zmianie stron nierozważne wejście zawodnika ze Świdwina zakończyło się urazem Krzysia Bęgowskiego. To wydarzenie znowu zaważyło na morale naszej drużyny. Między słupkami musiał stanąć Szymon Gdowiak. Naszej drużynie mimo gry w przewadze nie udało się zdobyć gola i konieczne było rozegranie rzutów karnych.
W serii jedenastek między słupki wrócił Krzysiu Bęgowski i zobaczcie Państwo sami...
Teraz w niedzielę do rozegrania pozostał już tylko jeden pojedynek. O godz. 11.30 nasi podopieczni zagrają o piątą lokatę z Irasem Czaplinek. Wygrana w rzutach karnych zawodnikom AP Gryf przywróciła wiarę we własne możliwości i miejmy nadzieję, że pozytywnym akcentem zakończą oni czterodniową eskapadę do Czaplinka...
Komentarze